Kontuzja Patryka Małeckiego wzbudziła niepokój wśród kibiców. Twierdzę jednak, że niepotrzebnie. Wiślacy mają na tyle szeroki skład, że strata jednego skrzydłowego nie powinna być niczym przerażającym. Najprawdopodobniej ”Małego” zastąpi Andraż Kirm, który był najlepszym graczem ”Białej gwiazdy” w poprzednim sezonie. Spośród całej drużyny zaliczył najwięcej asyst i strzelił najwięcej goli. Na drugiej flance zobaczymy Iljewa, który bardzo dobrze zaprezentował się w obydwu poprzednich spotkaniach. Z resztą pamiętajmy, że Patryk Małecki przebudził się dopiero po strzeleniu bramki w rewanżowym meczu ze Skonto. W pierwszej połowie tamtego meczu zawodził, tak samo jak w Rydze.
Po wspaniałym widowisku w Dundee, Śląsk przy odrobinie szczęścia pokonał gospodarzy. Wrocławian, tak jak Wisłę czeka teraz bój w Bułgarami. Miejmy nadzieję, że obydwie drużyny nie doznają druzgocącej klęski, jak nasze wojska w 1444 roku pod Warną. Choćby dlatego, że teraz Wisła i Śląsk walczą teraz z Bułgarami, a nie z Turkami, z którymi natomiast zmierzy się Legia. W drużynie Maciej Skorży zaszły kosmetyczne zmiany. Ljuboja i Żewłakow to zawodnicy z którymi wiąże się duże nadzieje. Ostatnie sparingi mogą napawać optymizmem, choć pierwsze mecze kontrolne były tragiczne. Z Legią nigdy nie wiadomo. Wiadomo jednak, że ”Vetra happens”.
Już w najbliższy piątek rozpoczynamy rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy. W pierwszej kolejce najciekawiej zapowiada się spotkanie Legia- Zagłębie. ”Miedziowi” dokonali wzmocnień, z których najważniejsze to pozyskanie Darvydasa Sernasa z Widzewa Łódź. Widzew tego lata został zupełnie wyprzedany i obok Korony Kielce jest głównym kandydatem do spadku. Z łódzkiej drużyny odszedł również Czesław Michniewicz, który niedawno znalazł pracę w Jagielloni. Obejmuje drużynę w bardzo trudnym momencie. Zaledwie kilka dni przed początkiem ligi i kilka tygodni po kompromitacji z Irtyszem coś tam. Zarząd klubu jeśli zamierzał zwolnić Probierza to powinien zrobić to wcześniej.
A w Polonii jak zwykle ciekawie. Nie wiadomo co z Euzebiuszem Smolarkiem, który wciąż nie chce grać za ”grosze”. A co na to prezes?
Nie ma Ebiego? Jest Irek. Ireneusz Jeleń rozważa powrót do Polski. Nie ukrywajmy, że pomimo nietuzinkowych umiejętności strzeleckich, Jeleń ma również swoje lata i niezwykle często zmaga się z kontuzjami. Gdyby nie one to pewnie zdążyłby zagrać w lepszym klubie niż Auxerre.
Początek ligi, tak jak w poprzednim sezonie może być zaskakujący. Być może Wisła, Śląsk lub Legia będą odnosiły sukcesy w Europie kosztem krajowych rozgrywek. Moim zdaniem faworytem do mistrzostwa jest Lech Poznań, który pomimo wcześniejszych zapowiedzi prezesa Rutkowskiego nie został rozprzedany. W dodatku do ”Kolejorza” doszedł młody, utalentowany, bułgarski skrzydłowy Tonev. To dobrze, że Bułgar trafił na Bułgarską. Najlepsze wrażenie robi środek pomocy gdzie gra Murawski, Injac i Krivets. Z takim składem Lechici mogą spokojnie bić się o najwyższe cele. Tym bardziej, że nie startują w tym sezonie w europejskich pucharach. Na samym początku czeka ich jednak maraton meczów wyjazdowych, który jest nie lada wyzwaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz